top of page

Czy możemy uniknąć czyśćca?




Wstęp


Wierzymy, że Jezus Chrystus zstąpił na ziemię, aby przynieść ludziom Odkupienie. Przekazał nam prawo miłości mające uczynić nas świętymi i szczęśliwymi. Jego przykazania, rady i obietnice, tchną pokojem, radością, miłością i miłosierdziem.

Idea, że niemal wszyscy z nas będą, mimo to, musieli po swej śmierci spędzić pewien, krótszy lub dłuższy, czas w palących płomieniach czyśćcowych, wydaje się poniekąd sprzeczna z tym miłosiernym i pełnym miłości planem naszego Boga i Pana. To prawda, że jesteśmy słabi i częstokroć upadamy, a Bóg to sędzia surowy i wymagający, ale równie pewne jest, że łaskawość i miłość Boża rozciągają się na wszystkie Jego dzieła. Niemniej oczywiste jest, że Jezus ofiarował nam aż nadto wiele łask i siły, by uchronić nas od grzechu, a także rozliczne i najskuteczniejsze sposoby zadośćuczynienia za grzechy, gdybyśmy się nimi splamili. Wydaje się, że większość katolików nie zważa na ten ostatni fakt, a może niezbyt dobrze go rozumie. Oczywiście ci, którzy rozmyślnie grzeszą i którzy nie usiłują naprawiać swych błędów, odmawiając skorzystania z tak wielu cudownych sposobów zadośćuczynienia, ofiarowanych im przez Boga, skazują siebie na czyściec a nawet piekło.

Wielu sądzi, że dla przeciętnego chrześcijanina uniknięcie czyśćca jest praktycznie niemożliwe. Wszyscy musimy tam trafić. Niektórzy śmiejąc się, mówią: „Do zobaczenia w czyśćcu!” Albo: „Przyda się nam, że tam trafimy”.

Niestety, ale jest to prawdą, że przez takie fatalistyczne podejście do wieczności, niejeden człowiek, nie podejmuje żadnych poważniejszych starań, tu na ziemi, w celu uniknięcia czyśćca, ani nawet skrócenia czekającej go po śmierci kary. Dzięki Bogu, że nie wszyscy postrzegają swoją przyszłość tak mgliście. To, że wiele dusz wędruje do czyśćca i pozostaje tam świadczy o tym, że nie powiedziano im, jak mogły tego uniknąć.


Postawmy zatem rodzące się pytania:


1. Czy możemy uniknąć czyśćca? 2. Co należy czynić tu na ziemi w celu uniknięcia czyśćca? 3. W jaki sposób można skrócić czas pokuty czyśćcowej dla tych, którzy umarli?


Odpowiedź twierdząca na pierwsze pytanie sugeruje pytanie drugie, na które odpowiadając, odpowiadamy na nasz problem: jak przeżywać czyściec tu na ziemi?

Sposoby, które chcemy przedstawić, są proste, praktyczne i dostępne dla każdego przeciętnego chrześcijanina. Co więcej, wykorzystanie tych środków, dodatkowo posłuży uczynieniu naszego życia doczesnego świętobliwszym i szczęśliwszym oraz uwolni nas od przesadnego lęku przed śmiercią, dla wielu wręcz paraliżującego. Odwoływanie się do tych środków zbawienia może stać się dla jednych okazją do przeżywania czyśćca już tu na ziemi, dla drugich zaś, przebywających w wieczności, źródłem ogromnego pocieszenia i ostatecznego zbawienia.

Jak można uniknąć czyśćca?

Powodem, dla którego musimy po śmierci przechodzić przez czyściec jest to, że popełniamy grzechy i nie dbamy o to, by za nie odpowiednio zadośćuczynić. Każdy grzech trzeba odkupić – w tym życiu lub w następnym. Nawet najmniejszy cień grzechu, czy też zła, nie może kalać przenajświętszej obecności Boga. Im cięższe i częstsze są te grzechy, tym dłuższy okres odkupienia i tym dotkliwszy przyniesie ból. Nie jest winą Boga ani Jego pragnieniem, abyśmy trafili do czyśćca! Cała wina leży po naszej stronie. Zgrzeszyliśmy i nie odpokutowaliśmy za to.

Ale nawet, gdy popełnimy grzech, Bóg w swej bezgranicznej dobroci da nam do dyspozycji wiele prostych i skutecznych sposobów na znaczne skrócenie okresu odkupienia, a może i na jego całkowite anulowanie. Większość chrześcijan w niezrozumiały sposób lekceważy te szansę, skazując siebie na spłacanie długów w więzieniu czyśćcowym. Pokrótce przedstawimy tu kilka spośród najważniejszych dróg umożliwiających uniknięcie czyśćca, a przynajmniej złagodzenie i skrócenie kary.

Pierwszy sposób: usunięcie przyczyny

Pierwszym sposobem na uniknięcie czyśćca jest świadome usuwanie z życia, kierującej nas tam przyczyny, czyli grzechu. Wystrzeganie się wszelkich grzechów, nawet najmniejszych, może być niełatwe, ale każdy, najzwyklejszy chrześcijanin może, poprzez częste przyjmowanie sakramentów, bez trudu bronić się przed grzechem śmiertelnym. Wszyscy możemy się wystrzegać świadomego popełniania grzechów ciężkich. Okropną rzeczą jest świadomie obrażać dobrego Boga. Działanie z rozmysłem ogromnie potęguje nikczemność grzechu i znieważa Boga o wiele bardziej, niż błędy wynikające ze słabości lub grzechy popełniane w chwili braku czujności .

Następnie musimy uczynić wszystko, by zerwać ze złymi przyzwyczajeniami. Takie przyzwyczajenia, podobnie jak działanie z rozmysłem, znacznie pomnażają zło grzechu. Świadome zafałszowanie jest o wiele gorsze od naprędce wymyślonego wykrętu, a kłamstwo wypływające z nawyku, znacznie paskudniejsze, niż pojedyncze łgarstwo.

Pewna osoba, kiedyś za młodu, zwykła źle mówić o bliźnich. Usłyszawszy kazanie na ten temat, powzięła mocne postanowienie, że nigdy już tego nie uczyni, i dotrzymała słowa. To proste, mocne postanowienie, całkowicie zmieniło jej życie i uchroniło ją przed tysiącami grzechów i, z całą pewnością, przed długą i bolesną karą czyśćcową. Któż z nas nie jest w stanie powziąć takiego postanowienia i dotrzymać go?

Jeżeli chrześcijanin będzie się wystrzegał tych trzech kategorii grzechu, czyli grzechów śmiertelnych (świadomych grzechów ciężkich), grzechów z nawyku (powszednich) i złych przyzwyczajeń, uniknie czyśćca.

Drugi sposób: pokuta

Drugim sposobem na unikniecie czyśćca jest zadośćuczynienie za grzechy jeszcze w tym życiu, poprzez odbycie pokuty. „Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone” (Dz 3,19).

Wielu ludzi tak bardzo lęka się pokuty, że nawet nie myśli decydować się na nią. Przypomina to właściwy wielu dzieciom lęk przed duchami, ogromny, ale bezpodstawny. Ludzie ci uważają, że pokuta jest czymś strasznym! Może mają na myśli surowe pokuty wielkich świętych i, oczywiście, boją się próbować czegoś na tę miarę. Bóg, z zasady, nie wymaga od nas niebywałego heroizmu. Kiedy to robi, udziela nam niezbędnej siły, jak czynił to w przypadku świętych. Każdego z nas prosi o niewielki wysiłek. Jeżeli obawiamy się wielkiej pracy, a jest to naturalne w odniesieniu do niektórych z nas, uczyńmy choć trochę. Jedynie tchórz będzie się obawiał niewielkiego wysiłku, zwłaszcza, gdy w zamian czeka go bardzo wiele.

Łatwą drogą do nieba jest czynienie wielu rzeczy drobnych. Jezus dał nam przykład ubogiej wdowy i był wdzięczny za jej grosz wrzucony do skarbony (por. Mk 12,41-44; Łk 21,1-4). Tak samo ucieszą Go nasze małe pokuty. Dzięki niewielkiemu umartwianiu zyskujemy szansę na wybawienie od kar czyśćcowych i na zgromadzenie licznych zasług dla Królestwa niebieskiego . Wnikając dalej w tę kwestię, stwierdzić trzeba, że umartwianie się i pokutowanie nie jest nazbyt trudne, mimo iż tylu ludzi tak absurdalnie się tego boi. Pokuta jest nie tylko łatwa, ale i pożyteczna, a także niezbędna, zwłaszcza, że sprowadza na nas wielkie szczęście. Najcięższą pokutą jest odrzucanie możliwości pokutowania.

Każdy człowiek na tym świecie w sposób naturalny, spontanicznie, się umartwia (np. poświęca swe kaprysy i zachcianki w imię dobra czynionego innym). Nikt nie lubi egoistów, zaś szczodrzy są dla wszystkich wzorem. Do form prawdziwego, a zarazem praktycznego umartwiania się zaliczyć więc należy szczodrość, wyrzeczenia własne, zorganizowanie i systematyczność. Bez nich nie może się obejść żaden człowiek. Ustępowanie własnym zachciankom i niechęciom, robienie wyłącznie tego, co jest nam miłe, równa się prowadzeniu życia pełnego trudności i frustracji, w którym każdy obowiązek jest ciężarem, a każdy dobry uczynek męczącą pracą. Chrześcijanin powinien starać się codziennie czynić akty wyrzeczenia, cierpliwie i życzliwie odnosić się do innych, rzetelnie wypełniać swoje obowiązki. Wszystko to są przykłady dobrze pojętej pokuty, doskonale służącej naszemu szczęściu. Stąd nasuwa się wniosek: Jeżeli dziś lękamy się wielkich czynów, czyńmy wiele drobnych gestów!

Trzeci sposób: cierpienie

Trzeci sposób na uniknięcie czyśćca należy do bardzo prostych. Sprowadza się do zamienienia konieczności w cnotę poprzez cierpliwe znoszenie tego, co nieuniknione, tym bardziej, że cierpienie raz zaakceptowane staje się łatwiejsze i mniej dokuczliwe. Przyjmowane ze spokojem i w imię Boga, traci swoją siłę . Jeśli zaś nie zgadzamy się na nie, pełni buntu i próżnego żalu, nasila się po stokroć i jest niemal nie do zniesienia.

Wszyscy na tym padole łez zmuszeni jesteśmy stawiać czoła niezliczonym i różnym smutkom. Wszystkim nam przypadają w udziale krzyże, cięższe lub lżejsze. Choć może się to wydawać dziwne, owe smutki, których większość z nas z radością by się wyrzekła, są w samej rzeczy największymi łaskami Boga. Stanowią ofiarowaną nam przez Boga cząstkę Męki Pańskiej, którą winniśmy znosić z miłości dla Niego i jako pokutę za nasze grzechy. Znoszone w tym duchu, nie tylko umniejszają nasze cierpienie czyśćcowe, ale i zapewniają nam większe szczęście i większą chwałę w Królestwie niebieskim. Smutne to jest, że wielu chrześcijan marnuje swe cierpienie, tracąc niezmierzoną korzyść – oszczędzenie sobie i innym czyśćca.

Czwarty sposób: sakrament pojednania i Eucharystia

Czwartym sposobem na uniknięcie czyśćca jest częste przystępowanie do spowiedzi oraz codzienne uczestnictwo w Eucharystii i przyjęcie Komunii św. Spowiedź zmazuje grzechy, daje nam światło pozwalające na zauważenie ich zła, napełnia nas lękiem przed grzechem i, przede wszystkim, obdarza nas siłą pozwalającą na jego uniknięcie. Podczas Komunii świętej przyjmujemy Boga bezgranicznie miłosiernego i miłującego, Boga wszelkiej świętości, przychodzącego do nas po to, by wybaczyć nam grzechy i dopomóc do ich unikania w przyszłości . Niegdyś odwiedził On dom Zacheusza (zob. Łk 19,1-10) i podczas tej jednej wizyty ów gospodarz otrzymał całkowite rozgrzeszenie. Jezus odwiedził Zacheusza tylko raz; do nas może przychodzić w Komunii świętej nawet codziennie, o ile Mu na to pozwolimy. Niestety, bardzo wielu nie czuje takiej potrzeby, nie pojmując niezmierzonej radości i pocieszenia zawartych w Komunii świętej. Nie ma nic lepszego dla uniknięcia czyśćca jak codzienne uczestnictwo we Mszy św. i przystępowanie do Komunii św.

Piąty sposób: zanoszenie próśb do Boga

Piątym sposobem na unikniecie czyśćca jest proszenie Boga o tę łaskę. Pewni mądrzy katolicy posiedli prawdziwie wielką i nader prostą tajemnicę, której treść my również powinniśmy poznać i wykorzystać dla naszego dobra. Bóg obiecał nam, że da nam wszystko, o co poprosimy go w modlitwie, o ile tylko będzie to dla nas dobre (zob. Mt 7,7-11; Łk 11,9-13). Musimy spełnić przede wszystkim dwa warunki, czyniące modlitwę niezawodną, a są nimi wytrwałość i wiara. Bóg nie odmówi takiej prośbie. Katolicy, o których tu mówimy, każdego dnia modlą się o to, by Bóg uchronił ich przed czyśćcem. W każdej modlitwie, którą odmawiają; podczas każdej Mszy, w której uczestniczą; w każdym dobrym uczynku, który spełniają, wyrażają, na pierwszym miejscu pragnienie ich serc, by Bóg oszczędził im czyśćca. Możemy pytać, w jaki sposób Bóg miałby nam to uczynić? Ta decyzja należy do Boga. Trudno byłoby nam zrozumieć, dlaczego Bóg miałby odrzucać te ciągłe, niemilknące modlitwy. Fakt, że ci ludzie odmawiają je dzień w dzień i wiele razy dziennie, przez dwadzieścia, trzydzieści czy pięćdziesiąt lat, dowodzi, iż czynią to z niesłabnącą wiarą i wręcz cudownym uporem. Pozostaje więc zachęta-apel, by zacząć to praktykować, jeśli ktoś jeszcze tego nie czyni. Im więcej ktoś wie i rozmyśla o czyśćcu, tym żarliwiej będzie się modlił o łaskę jego uniknięcia.

Szósty sposób: odpusty

Szóstym sposobem na uniknięcie czyśćca jest zyskiwanie odpustów.

Bóg, w swej bezgranicznej łaskawości i miłosierdziu, ofiarowuje kolejny sposób na skrócenie lub anulowanie kary czyśćcowej. Są nimi odpusty: cząstkowe lub zupełne, uwalniające w części lub w całości od kary doczesnej. Kościół ofiarowuje nam odpusty, by umożliwić nam uniknięcie czyśćca. Odpusty te możemy wykorzystywać dla dobra naszych własnych dusz, ofiarowując jako zadośćuczynienie za popełnione przez nas grzechy, bądź też obdarzać nimi dusze czyśćcowe. Te zaś, gdy przynosimy im ulgę lub wybawienie z czyśćca, modlą się za nas, byśmy zostali uchronieni przed czyśćcem. Nikt zaś lepiej od nich nie zna cierpień czyśćcowych, stąd też nikt nie jest w stanie żarliwiej się za nas modlić niż one. Przypominają się tu słowa Pana Jezusa, który powiedział, że: „Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam” (por. Mt 7,2; Mk 4,25; Łk 6,38). A zatem, proporcjonalnie do naszej dobroci względem dusz czyśćcowych, spłynie na nas Boże miłosierdzie i hojność. Ci, którzy sercem i duszą pracują na rzecz niesienia ulgi owym duszom, mają pełne prawo liczyć na to, że kara czyśćcowa zostanie z nich samych zdjęta lub znacznie złagodzona.

Siódmy sposób: zgoda na śmierć

Siódmy sposób na unikniecie czyśćca płynie od świętych. Mówią oni, że kiedy chory uświadomi sobie, iż umiera, i ofiaruje swoją śmierć Bogu, całkowicie się z nią zgadzając, bardzo prawdopodobne, że dostanie się bezpośrednio do nieba. Śmierć to straszna kara za grzech, a gdy ją akceptujemy, tak jak powinniśmy to czynić, z uległością i posłuszeństwem, akt ten cieszy tak bardzo Boga, że może przynieść wybaczenie wszystkich naszych grzechów. To samo miał na myśli papież św. Pius X, gdy zapewnił odpust zupełny w godzinie śmierci, do którego odwołuje się też papież Paweł VI w konstytucji Apostolskiej Indulgentiarum doctrina („Nauka o odpustach”) w numerze 18, gdzie stwierdza, że „Matka Kościół udziela mu (zagrożonemu śmiercią) odpustu zupełnego, byleby za życia miał zwyczaj odmawiania jakichkolwiek modlitw ”. Dalej ks. Pastuszko pisze, że: „Matka Kościół daje swoim dzieciom szansę przejścia do wiekuistej uczty niebieskiej bez zatrzymywania się w czyśćcu dla odpokutowania kar doczesnych za grzechy. W założeniu, że wierny rzeczywiście dostępuje odpustu zupełnego, czego nigdy nie jesteśmy pewni. Dlatego modlimy się za zmarłego mimo udzielenia mu za życia odpustu zupełnego na godzinę śmierci” .

Wynika stąd, że w najlepiej pojętym naszym interesie leży akceptowanie woli Bożej we wszystkim, co przytrafia się nam za życia i w chwili śmierci. Trudno o coś łatwiejszego, jeżeli będziemy pamiętali, że Bóg zawsze pragnie dla nas tego, co najlepsze. Jeżeli postąpimy wbrew woli Boga, na pewno będziemy cierpieć.

10 rad dla pragnących uniknąć czyśćca


1. W każdej odmawianej przez siebie modlitwie, podczas Mszy, w której uczestniczysz, przystępując do Komunii, spełniając dobry uczynek, wyrażaj wolę uproszenia Boga o zapewnienie ci dobrej i szczęśliwej śmierci oraz oszczędzenie czyśćca. Nie ulega wątpliwości, że Bóg wysłucha próśb zanoszonych z taką ufnością i wytrwałością.

2. Zawsze pragnij wypełniać wolę Boga. To, pod każdym względem, będzie dla ciebie najlepsze. Szukając czegoś, co nie odpowiada Bogu, nieuchronnie narażasz się na cierpienie. Ilekroć odmawiasz „Ojcze nasz”, żarliwie wymawiaj słowa: „Bądź wola Twoja”.

3. Akceptuj wszystkie cierpienia, smutki, udręki i rozczarowania doczesne, zarówno duże, jak i drobne: złe samopoczucie, utratę dóbr, zgony najbliższych, spiekotę i mróz, ulewy i żar słoneczny, jako zesłane ci przez Boga. Znoś je spokojnie i cierpliwie w imię miłości do Niego i jako pokutę za grzechy własne. Każdy, oczywiście, winien się wystrzegać problemów i bólu, ale jeśli nie sposób ich uniknąć, pozostaje godnie na nie się zgodzić.

4. Życie i czyny Chrystusa niosą w sobie wiele wartości godnych naśladowania. Największym aktem w Jego życiu była Męka. I tak, jak Jemu przypadło w udziale to cierpienie, tak każdy z nas ma okazję sprostać podobnej próbie. Nasza męka wynika z codziennych bolączek i trudów. Pokutą, jaką Bóg wyznaczył człowiekowi za jego grzech, jest usilna praca w pocie czoła (zob. Rdz 3,19). Wypełniajmy więc nasze obowiązki, akceptujmy związane z nimi rozczarowania i brzemiona, jednocząc się w bólu z Umęczonym Chrystusem. Poprzez niewielkie cierpienie osiągniemy więcej, niż przez lata rozkoszy.

5. Wybaczaj wszelkie rany i zniewagi, bo proporcjonalnie do tego, jak będziesz to czynił, Bóg przebaczy tobie.

6. Wystrzegaj się wszelkiego grzechu, zwłaszcza grzechów ciężkich, zerwij z nałogami. Wówczas łatwo będzie ci zadośćuczynić Bogu za mniejsze winy. Przede wszystkim, uważaj, by nie grzeszyć przeciwko miłości i czystości, myślą, słowem i uczynkiem, te grzechy bowiem są powodem, dla którego tak wiele dusz przebywa w czyśćcu przez długie lata.

7. Jeżeli obawiasz się wielkich czynów, spełniaj wiele małych uczynków, aktów dobroci i miłości, w miarę swych sił rozdawaj jałmużnę, prowadź życie systematyczne, bądź zorganizowany w pracy i punktualny w twych obowiązkach; nie narzekaj, gdy sprawy idą nie po twojej myśli; nie krytykuj bliźnich; nie odmawiaj spełnienia dobrego uczynku, jeżeli masz taką możliwość.

8. Czyń wszystko, co w twojej mocy, dla wspomożenia dusz czyśćcowych. Módl się za nie nieustannie, nakłaniaj do tego bliźnich. Dusze czyśćcowe nader szczodrze ci za to odpłacą.

9. Nie ma lepszego sposobu na wyjednanie u Boga szczęśliwej śmierci, niż regularna spowiedź, codzienna Msza i Komunia św.

10. Codzienne nawiedzenie Najświętszego Sakramentu – trwające kilka minut – to łatwa droga do wyjednania tej łaski. Klękając w obecności Jezusa, z oczyma utkwionymi w tabernakulum, mając pewność, że On patrzy na ciebie, przez kilka minut powtarzaj jedną z takich oto, krótkich modlitw: „Jezu mój, zmiłuj się nade mną”; „Jezu mój, bądź litościw mnie grzesznemu”; „Jezu mój, miłuję Ciebie”; „Jezu mój, obdarz mnie szczęśliwą śmiercią".

Opracowanie: O. Bogusław Augustowski CSsR


24-Godziny-Męki-Pańskiej-za-Polskę-_baner.jpg
bottom of page