top of page

Sztuczna inteligencja wkracza do sztuki sakralnej



Od pewnego już czasu w przestrzeni katolickiego Internetu zaczęło pojawiać się sporo bardzo atrakcyjnych grafik religijnych przedstawiających głównie Matkę Bożą i Pana Jezusa. Wiele osób zadaje sobie pytanie, kto je tworzy? Czy jakiś utalentowany, nieznany chrześcijański artysta? Okazuje się, że… stoi za nimi sztuczna inteligencja. Pracując na co dzień jako grafik, korzystam z różnych banków zdjęć i najpierw tam zauważyłam wręcz zalew tego typu obrazów, naprawdę robiących ogromne wrażenie, oczywiście nie tylko religijnych.



Czy należy obawiać się AI w przypadku obrazów religijnych? Przecież te grafiki zachwycają (choć to też rzecz gustu), a przynajmniej wiele z nich jest naprawdę bardzo pięknych i realistycznych. A jednak mogą wzbudzać słuszny niepokój.


Maryja ze skrzydłami?


Sztuczna inteligencja wchodzi dziś do różnych dziedzin naszego życia, także w sferę religii i kształtowania światopoglądu, co staje się zdecydowanie bardzo niebezpieczne. „Prorok transhumanizmu”, doradca Światowego Forum Ekonomicznego Yuval Noah Harari przewiduje wygenerowanie przez sztuczną inteligencję nowej „świętej księgi”, która mogłaby stać się podstawą „poprawnej religii” a Microsoft i OpenAI zapowiadały, że ich głośny i kontrowersyjny ChatGPT będzie „narzędziem służącym do lepszego rozumienia i odkrywania sensu w świecie”. Ale pomijając już nawet i to i wracając do samych dzieł, trzeba zwrócić uwagę, że sztuka religijna zawsze cechowała się i kierowała ściśle określoną symboliką przynależną jej. Nie jest bez znaczenia, jeśli się ją zmienia. I tak, nawet jeśli bardzo wiele rzeczy pozostaje wciąż w gestii wyobraźni i wrażliwości danego artysty, jak na przykład układ czy kolor sukienki Matki Bożej, Jej spojrzenie i gesty, tak już przypinanie Maryi i Jezusowi skrzydeł, które są atrybutem właściwym aniołom, budzi zdziwienie i sprzeciw. Bo i z takimi obrazami wygenerowanymi przez sztuczną inteligencję ostatnio się spotkałam. Nawet jeśli za każdym takim wyprodukowanym i wpuszczonym do Internetu „dziełem” ostatecznie stoi człowiek ‒ załóżmy, że o dobrych intencjach ‒ to jednak niekoniecznie potrafiący zawsze dobrze ocenić i zauważyć, czy na jego obrazie „wszystko gra”. Sztuczna inteligencja nadal też się doskonali i zdarzają się jej różne wpadki i błędy, na przykład potrafi stworzyć za dużo palców u ręki (jak na poniższych wizerunkach) lub pod różnymi dziwnymi kątami.



Aż boje się pomyśleć, jak AI może być wykorzystana przez kogoś, kto chciałby stworzyć bluźniercze wizerunki. Ale już choćby na przykładzie niektórych obrazów opisanych przez twórców – nie wiem z jaką intencją – jako "Virgin Mary", widać gołym okiem, że poszło to w złą stronę (nie będę zamieszczać). Ocierają się one mocne o fantastykę, ezoterykę i zmysłowość.


W jaki sposób AI tworzy obrazy?


Najkrócej mówiąc, samouczące się algorytmy analizują ogromne ilości danych (miliardy obrazów) i wykreowują wzorce w tych danych. Następnie, na podstawie tych wzorców, generują zupełnie nowe i unikatowe obrazy o niesamowitej jakości, które nie są kopią czegoś, co już istnieje. Efekty są oszałamiające, daleko przekraczające kreacje stworzone przez ludzi.


Obecnie dostępnych jest wiele generatorów, darmowych i płatnych, oraz stron, które pozwalają na tworzenie tego typu obrazów, realizujących wszelkie pomysły, jakie przyjdą nam do głowy. Algorytm może generować unikatowe wizualizacje w nieskończoność. Jednym z najbardziej popularnych generatorów jest Midjourney. W praktyce wygląda to tak, że użytkownik wpisuje tekst opisujący to, co chciały zobaczyć, a algorytm w kilka sekund konwertuje go na obraz. Im dłuższy i bardziej szczegółowy opis, tym lepsze efekty można uzyskać. Umiejętność pisania odpowiednich poleceń, tzw. promptów, to też osobna sztuka.


Efekt zależy również od zaawansowania algorytmu oraz ilości i jakości danych, na których algorytm się uczy i z których czerpie. Jeśli dane są niepełne lub niewystarczające, obrazy generowane przez AI mogą zawierać błędy lub niedociągnięcia. Możliwe jest wyuczenie algorytmu na wybranych obrazach, aby ten tworzył w określonym stylu, na przykład w stylu impresjonistów, ekspresjonistów, modernistów czy… ikon prawosławnych.





Jaka przyszłość sztuki sakralnej?


Czy przed nami nowa era sztuki religijnej, która wkrótce pojawi się w kościołach? Czy znikną zabytkowe obrazy, a na ich miejscu zawisną obrazy tworzone przez sztuczną inteligencję? Czy możemy ufać twórcom algorytmów, które czerpią często z różnych symboli religijnych, a nawet z elementów różnych religii, mieszając je? Z jednej strony mamy dziś do czynienia we współczesnych kościołach z upadkiem sztuki sakralnej i z kiczem, z drugiej strony alternatywą stają się obrazy wykreowane przez sztuczną inteligencję, które przenoszą nas jakby w inną rzeczywistość, bardzo intrygującą i pociągającą, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jednak pozbawioną głębi i prawdziwego mistycyzmu. Jak to się ma choćby do prawdziwych prawosławnych ikon, pisanych modlitwą przez człowieka, który głęboko przeżywa swoją wiarę? Czy taki sztuczny produkt religijno podobny może poruszyć naszego ducha i prowadzić do Boga? Na poziomie płytkiego i chwilowego wzruszenia na pewno tak, ale czy o to nam chodzi?


To tylko mały wycinek problemów, jakie stawia przed nami AI w dziedzinie sztuki religijnej, ale być może wystarczający, aby pobudzić do refleksji nie tylko na temat jej możliwości, ale i zagrożeń.


 

Autor: Dorota Porzucek

24-Godziny-Męki-Pańskiej-za-Polskę-_baner.jpg
bottom of page