top of page

Modlitwa Pismem Świętym




Czytanie Pisma Świętego


Nauczyciel zebrał swoich uczniów i zapytał:

− Skąd się bierze modlitwa?

Pierwszy uczeń odpowiedział:

− Z potrzeby.

Drugi:

− Z wielkiej radości. Kiedy się raduję, dusza ucieka z ciasnej skorupy moich obaw i unosi się wysoko do Boga.

Trzeci oświadczył:

− Z ciszy. Kiedy wszystko we mnie staje się ciszą, wtedy może mówić Bóg.

Nauczyciel podsumował:

− Wszyscy odpowiedzieliście prawidłowo. Ale pamiętajcie, że modlitwa bierze początek z samego Boga. To On ją rozpoczyna, a nie my.


Przychodzi czas, by odpowiedzieć na pytanie, jak możemy oddać Bogu inicjatywę na modlitwie i słuchać Go. Odpowiedź brzmi: czytając Jego Słowo. Słowo zawarte w Starym i Nowym Testamencie. Słowo spisane ludzką ręką pod dyktando Ducha Świętego.


Czytając Pismo Święte, słuchasz samego Jezusa. On jest Słowem, które stało się ciałem. Lektura Jego przypowieści i nauk jest przyjmowaniem Go przez oczy, tak jak w Eucharystii przyjmujesz Go przez usta. Jest chłonięciem Go całą powierzchnią twojej osoby.


A wtedy On powoli przemienia cię w siebie. Dzień po dniu...


Słowo Boże jest bowiem żywe i skuteczne, ostrzejsze od każdego obosiecznego miecza. Przenika ono aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, rozsądza myśli i zamiary serca. (List do Hebrajczyków 4, 12)


Jeśli chcesz, aby twoje spotkanie z Bogiem było żywe, musisz podjąć niezłomną decyzję, by czytać codziennie Jego Słowo. Inaczej twoja modlitwa pozostanie jałowa, pozbawiona fundamentu. Będzie kręceniem się wokół twoich spraw, a nie pełnieniem woli Bożej. Choćbyś tylko czytał, nic nie mówiąc, to o wiele lepsze, niż gdybyś miał tylko mówić, nie czytając.


Masz jedne usta i dwoje uszu − znaczy to, że powinieneś dwa razy więcej słuchać niż mówić.


Nieraz jedno zdanie wystarczy na kilkanaście minut twojego spotkania z Panem. Szczególnie to, które jest bliskie twojemu sercu. Możesz je powtarzać wielokrotnie. Zawsze jest to Jego słowo, a nie twoje. Jego jest o wiele skuteczniejsze!


Słuchaj, Izraelu: Pan jest naszym Bogiem, PAN jeden Będziesz miłował Pana, twojego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całej swojej mocy. (Księga Powtórzonego Prawa 6, 4−5)


Shema Israel...


Słuchaj, Izraelu...


Święty Hieronim, starożytny teolog mieszkający w Betlejem, mówił, iż nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa.


Większość czasu, może nawet cały swój czas, poświęcacie na świeckie zajęcia: część czasu tracicie na rynku, część na załatwianiu interesów, część w polu, część w sporach sądowych − na słuchanie Słowa Bożego nikt albo prawie nikt nie ma czasu. (Orygenes, starożytny teolog z Aleksandrii, II/III w)


Do której grupy osób należysz? Tych pierwszych, trwoniących czas na rynkach centrów handlowych, realnych i wirtualnych, czy do tych drugich, którzy zrozumieli, że nie samym chlebem żyje człowiek?...


Ludzie pustyni zabierają na pustynię tylko jedną książkę − Pismo Święte. Czytają ją na kolanach, nie poświęcając uwagi jakimkolwiek kwestiom czysto naukowym, a może nawet zupełnie się nimi nie interesując. Pismo Święte jest dla nich wcieleniem Słowa Bożego i uważają, że na jego czytanie nie starczy całego życia. Z głębokim przekonaniem wierzą, że ilekroć je otwierają, stają twarzą w twarz ze Słowem. (Catherine de Hueck Doherty, kanadyjska pisarka, służebnica Boża, XX w.)


Krótki plan modlitwy


Oczywiście każdy modli się nieco inaczej. Nie ma dwóch takich samych modlitw. Niemniej jednak warto mieć jakiś schemat, który pomoże ci nie rozpraszać się, lecz podjąć modlitwę w duchu Jezusa.


Spróbujmy wydobyć najistotniejsze punkty.


1. Skupienie

Po pierwsze, na początku należy się skupić.


Pomyśl, że oto stoisz przed Panem, On zaś czekał na ciebie, a teraz jest szczęśliwy, że przyszedłeś na umówione spotkanie i chcesz Mu poświęcić trochę czasu.


Przez kilka minut nie myśl o niczym innym. Wiem, że to trudne, ale spróbuj... Często ci się nie uda, ale najważniejsze jest to, że wciąż będziesz próbował. Że się nie poddasz − Jezus na pewno cię wesprze.


Możesz też powiedzieć jak Samuel: „Oto jestem, przecież mnie wzywałeś” (1 Sm 3, 6).


Wiedz, że kluczowa jest twoja obecność − bycie z Jezusem.

 

2. Czytanie Ewangelii

Po drugie, otwórz Pismo Święte i czytaj. Dowolny fragment, na przykład ten, który przypada w danym dniu podczas Mszy św. Czytaj go powoli, z pełnym zaangażowaniem, starając się skupić na każdym słowie. „Przeżuwaj” go jak starotestamentalny prorok, który otrzymał polecenie „połykania” zwoju Pisma kawałek po kawałku.


Przede wszystkim podtrzymuje mnie w modlitwie Ewangelia, w niej znajduję wszystko, co konieczne dla mojej małej, biednej duszy. W niej odkrywam wciąż nowe światła, ukryte i tajemne znaczenia. (św. Teresa z Lisieux)


Tak pisała św. Teresa z Lisieux, która nie rozstawała się nigdy ze swoją Ewangelią. Sporządziła sobie nawet jej wersję kieszonkową, aby zawsze nosić ją przy sobie i czytać na modlitwie, jaki poza nią.


Postępuj podobnie. Czytanie Ewangelii odrywa cię od siebie i skupia na Jezusie. On pozostawił ci swój list, w którym opisał siebie oraz to, czego od ciebie oczekuje.


Wiedz, że kluczowa jest twoją obecność − bycie z Jezusem.


3. Zamknięcie oczu

Po trzecie, kiedy już skończysz czytanie, zamknij oczy i skup się jeszcze bardziej. Tylko pamiętaj: koncentrujesz się nie na sobie, lecz na Bogu, który mieszka w twojej duszy. Staraj się nie rozpraszać, nie rozglądać dookoła, nie patrzeć na zegar, komputer czy komórkę.


Wejdź do wnętrza swojej duszy i módl się w ukryciu. Jesteś coraz bardziej w Bogu, On zaś coraz mocniej cię przenika.


4. Rozmyślanie (medytacja)

Po czwarte, zastanów się nad tym, co przeczytałeś, co to dla ciebie znaczy. Rozmyślaj nad Słowem Boga. Uświadom sobie, że On jest w tobie i mówi coś do ciebie.


Jeśli przeczytałeś przypowieść o synu marnotrawnym, zastanów się, czy przypadkiem nie oddaliłeś się od Ojca. Zobacz, jak On wychodzi na wzgórze i patrzy, czy nie wracasz do domu. Jeśli czytałeś o rozmowie Jezusa z Samarytanką, spróbuj zanalizować poszczególne słowa oraz zrozumieć, że ową kobietą jesteś ty. Jezus chce ci dzisiaj dać wody żywej. Jeśli twój wzrok padł na Górę Błogosławieństw, wsłuchaj się w to, co Jezus mówi do ludzi, postaw się w ich miejscu. Chłoń Jego słowa.


5. Akt wiary

Gdy już długo przebywasz sam na sam z Jezusem w milczeniu, przychodzi czas, abyś i ty coś powiedział.


Nie mów dużo, wystarczy jedno zdanie, byle wyrażało twoją wiarę i miłość. Na przykład: „Oddaję się cały / cała Tobie”. „Totus Tuus”. „W ręce Twoje powierzam ducha mojego".


Zdanie to możesz powtórzyć kilka razy, za każdym razem, kiedy stwierdzasz, że się rozproszyłeś.


W nim wyrażasz wszystko, co najcenniejsze. Nie zasypujesz Boga swoimi interesami i sprawami, lecz pozwalasz, aby to On działał w tobie.


To jedno zdanie nazywa się „aktem wiary”. W nim bowiem zawierzasz się cały Bogu. Składasz się w Jego ręce jak małe dziecko − z całkowitą ufnością. On zaś obdarza cię darami Ducha Świętego i wylewa swoją łaskę. Każdego dnia upodabnia cię do siebie i czyni cię człowiekiem szczęśliwym. Jezus cieszy się tobą, tym, że niczego Mu nie odmówiłeś. Raduje się jak oblubieniec swoją oblubienicą.


Tu jesteś zjednoczony z Jezusem.

Dajesz się Jemu, a On daje się tobie.

Mógłbyś powiedzieć: „Ja i Jezus jedno jesteśmy".

O to chodzi w modlitwie

− o zjednoczenie człowieka z Bogiem.

Trwaj w tym jak najdłużej...




Rozwinięcie tego tematu znajdziesz tutaj w cyklu filmików ks. Anrzeja Muszali zatytułowanych: "Modlitwa w ciszy".


 

Źródło: "Dlaczego się modlę", ks. Andrzej Muszala, wyd. Święty Paweł

Fot. VICONA

24-Godziny-Męki-Pańskiej-za-Polskę-_baner.jpg
bottom of page