Świat znajduje się obecnie w czasie wielkiego przełomu: końca pewnej epoki i początku następnej. Nie jest to jak zwykły przełom roku. Stoimy w obliczu epokowej zmiany o proporcjach biblijnych. Niemal każdy z nas może to poczuć, w takim czy innym stopniu. Świat pogrążył się w chaosie. Planeta pojękuje. Mnożą się podziały. Łódź Piotrowa kołysze się na wszystkie strony. Porządek moralny jest wywrócony. Rozpoczęły się wielkie wstrząsy planety.
Według słów rosyjskiego patriarchy Cyryla:
(...) wkraczamy w krytyczny okres w rozwoju ludzkiej cywilizacji. Widać to już gołym okiem. Trzeba być ślepym, aby nie zauważyć zbliżających się spektakularnych momentów w historii, o których apostoł i ewangelista Jan mówił w Apokalipsie. (Patriarcha Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego, Sobór Chrystusa Zbawiciela, Moskwa; 20 listopada 2017)
Chodzi tu – mówił papież Leon XIII – o...
(...) ducha rewolucyjnej zmiany, który już od dawna ogarnia społeczeństwa. (...) Elementy szalejącego obecnie konfliktu są niezaprzeczalne. (...) Ogromna powaga obecnego stanu rzeczy napełnia każdy umysł bolesnym lękiem. (Encyklika Rerum novarum, nr 1, 15 maja 1891)
Dzisiaj ta rewolucja – przed którą ostrzegali nas zarówno papieże jak i Matka Boża – napędzana przez „tajne stowarzyszenia” (masonerię), jest o krok od wypełnienia swojego iluministycznego hasła – „Ordo ab chaos” – „Porządek z chaosu”, gdy obecny porządek [świata] zaczyna się uginać pod narzuconymi mu „zmianami”.
Ludzkość przeżywa w tym momencie historyczne zmiany. (...) Powiększają się niektóre patologie. Lęk i rozpacz opanowują serca wielu osób, nawet w tak zwanych bogatych krajach. Często gaśnie radość życia, wzrasta brak szacunku i przemoc, nierówność społeczna staje się coraz bardziej oczywista. Trzeba walczyć, aby żyć i często żyć bez poszanowania swej godności. Ta epokowa zmiana została spowodowana olbrzymimi skokami, które co do jakości, ilości, szybkości i nagromadzenia dokonują się w postępie nauki, w innowacjach technologicznych oraz w ich szybkim zastosowaniu w przyrodzie i w życiu. Żyjemy w epoce wiedzy i informacji, będącymi źródłem nowych form władzy bardzo często anonimowej. (Papież Franciszek, Evangelii Gaudium, nr 52)
Do opisu czasów, w których żyjemy, możemy posłużyć się wieloma analogiami: na przykład obraz zmierzchu, spokój „oka cyklonu” lub jak ujął to Gandalf we Władcy Pierścieni Tolkiena:
To głęboki oddech przed zanurzeniem. (...) To będzie koniec Gondoru, jaki znamy. (...) Oto w końcu dochodzimy do tego, do wielkiej bitwy naszych czasów.
Słyszymy podobne rzeczy od widzących z całego świata:
Matka Boża powiedziała mi wiele rzeczy, których nie mogę jeszcze wyjawić. Na razie mogę jedynie zasugerować, co przyniesie nasza przyszłość, ale widzę oznaki, że wydarzenia już się rozpoczęły. Powoli zaczynają się rozwijać. Jak mówi Matka Boża, patrzcie na znaki czasu i módlcie się. (Mirjana Dragićević-Soldo, widząca z Medjugorje, My Heart Will Triumph)
Analogia, jaką daje nam Biblia, to przejście polegające na bolesnych bólach porodowych...
Bóle porodowe
Na swoim blogu poświęconym naturalnemu porodowi, Catherine Beier pisze o tzw. fazie "przejścia", kiedy to przyszła mama zaczyna przeć:
Przejście, w przeciwieństwie do samego porodu, jest burzą poprzedzającą spokój, kiedy prosi się kobietę, aby parła. Jest to zdecydowanie najtrudniejsza, ale i najkrótsza część porodu. To wtedy koncentracja przyszłej matki może osłabnąć. To moment, w którym kobiety mogą zacząć wątpić w swoją zdolność do urodzenia dziecka i często uciekają się do leków. Zaczynają się martwić i zastanawiać, jak długo będzie trwał ból i czy będzie się nasilał. W tym czasie przyszłe matki stają się podatne na sugestie, a ich wrażliwość może skłonić je do zaakceptowania interwencji, których wcześniej nie chciały. Na tym etapie, towarzyszący kobiecie muszą zwracać uwagę na jej stan emocjonalny i być głosem rozsądku, jeśli będzie jej proponowana tzw. kaskada interwencji.
Nieświadomie, Catherine dokonała tutaj analizy wszystkich tych trudnych wyzwań, lęków i realiów, z którymi Kościół dzisiaj się zmaga. Sam Jezus, mówiąc o tym, co musi nastąpić, używa porównania do „bólów porodowych”.
Wtedy mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. (Łk 21, 10-11)
Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści. (...) Wówczas wielu zachwieje się w wierze; będą się wzajemnie wydawać i jedni drugich nienawidzić. Powstanie wielu fałszywych proroków i wielu w błąd wprowadzą. (Mt 24, 8-11)
Wszystkim sceptykom John Henry Newman odpowiada:
Wiem, że każdy wiek jest niebezpieczny i że za każdym razem poważne i troskliwe umysły, wrażliwe na cześć Boga i potrzeby ludzi, nie są skłonne uważać żadnej epoki za tak niebezpieczną jak ich własna. (...) Myślę jednak (...) że nasza epoka stawia czoła ciemnościom innej natury niż te, które były wcześniej. Szczególnym zagrożeniem czasów, które mamy przed sobą, jest rozprzestrzenianie się plagi niewierności, którą Apostołowie i sam nasz Pan przepowiedzieli jako najgorsze nieszczęście czasów ostatecznych (Bł. kardynał John Henry Newman (1801-1890), Kazanie na inaugurację seminarium św. Bernarda, 2 października 1873, Niewierność przyszłości)
Co więcej, można sobie zadać pytanie – czy kiedykolwiek wcześniej narody miały wycelowaną w siebie broń masowego rażenia, tak jak teraz? Czy kiedykolwiek wcześniej byliśmy świadkami eksplozji masowych ludobójstw, tak jak w minionym stuleciu? Czy kiedykolwiek wcześniej widzieliśmy trzęsienia ziemi i wulkany (które zawsze były), które teraz są zdolne zniszczyć tak wiele istnień ludzkich? Czy kiedykolwiek wcześniej widzieliśmy tak wiele milionów ludzi na całym świecie głodujących i żyjących w biedzie, podczas gdy ludzie Zachodu tyją? (…) Czy kiedykolwiek wcześniej widzieliśmy, jak prawie cały świat polaryzuje się wokół polityki i religii, co prowadzi do ostrych podziałów: sąsiad przeciwko sąsiadowi, rodzina przeciwko rodzinie, brat przeciwko bratu? Kiedy od narodzin Chrystusa widzieliśmy tak wielu fałszywych proroków i agentów anty-ewangelii mnożących się na potęgę na scenie światowej? Czy kiedykolwiek wcześniej widzieliśmy męczeńską śmierć tylu chrześcijan, jak w minionym stuleciu? Czy kiedykolwiek wcześniej mieliśmy technologię, która pozwalałaby zajrzeć w nocne niebo i zobaczyć znaki i cuda, w tym ostatnie ciągi satelitów krążące teraz po horyzoncie – coś, czego nikt wcześniej nie widział w historii ludzkości?
A jednak to, co teraz ma miejsce, według papieży, Matki Bożej oraz niektórych mistyków, nie jest końcem świata, ale narodzinami „okresu pokoju”, jakiego świat nigdy nie zaznał.
Tak, w Fatimie obiecano cud, największy cud w historii świata, ustępujący tylko zmartwychwstaniu. A ten cud będzie erą pokoju, którego świat nigdy wcześniej tak naprawdę nie doświadczył. (Kardynał Mario Luigi Ciappi, papieski teolog Piusa XII, Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła I i Jana Pawła II, The Apostolate's Family Catechism, 9 października 1994)
Stanie się tak ponieważ okres ten zbiegnie się również z nadejściem Królestwa Woli Bożej, kiedy to Kościół zostanie doprowadzony do ostatecznego stadium oczyszczenia i świętości, wypełniając w ten sposób słowa z modlitwy Ojcze nasz: „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi".
Wielkie przejście
1. „ Jest to zdecydowanie najtrudniejsza, ale i najkrótsza część porodu”.
Rzeczywiście, w skali historii ludzkości, okres, w który ludzkość wkracza obecnie, będzie krótki.
I gdyby Pan nie skrócił owych dni, nikt by nie ocalał. Ale skróci te dni z powodu wybranych, których sobie obrał. (Mk 13, 20)
W czasie, kiedy ten poród będzie najbardziej bolesny, kiedy prześladowania będą najbardziej intensywne, prorok Daniel i święty Jan wskazują za pomocą symbolicznego (a być może dosłownego) języka, że czas będzie krótki:
A dano jej usta mówiące wielkie rzeczy i bluźnierstwa, i dano jej możność przetrwania czterdziestu dwu miesięcy. Zatem otworzyła swe usta dla bluźnierstw przeciwko Bogu, by bluźnić Jego imieniu i Jego przybytkowi, i mieszkańcom nieba.
Potem dano jej wszcząć walkę ze świętymi i zwyciężyć ich, i dano jej władzę nad każdym szczepem, ludem, językiem i narodem. (Ap 13, 5-7, por. Dn 7, 25)
Co więcej, tak jak długość panowania Antychrysta nie jest nieograniczona, tak jego moc nie będzie nieograniczona:
Nawet demony są powstrzymywane przez dobrych aniołów, aby nie szkodziły tak bardzo, jak by chciały. W podobny sposób Antychryst nie wyrządzi tylu szkód, ile by pragnął. (Święty Tomasz z Akwinu, Summa Theologica, część I, Q.113, art. 4)
2. „To wtedy koncentracja przyszłej matki może osłabnąć. To moment, w którym kobiety mogą zacząć wątpić w swoją zdolność do urodzenia dziecka i często uciekają się do leków”.
Apostołom trudno było zachować czujność, gdy w Getsemani zbliżała się godzina Męki.
Potem przyszedł do uczniów i zastał ich śpiących. Rzekł więc do Piotra: «Tak, jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną? » (Mt 26, 40-41)
Podobnie, gdy Kościół zaczyna wkraczać w czas swojej męki, wielu chrześcijan odczuwa niepokój z powodu tego, co dzieje się w Kościele i na świecie, a nawet w ich własnych rodzinach. Tak więc pokusa jest coraz większa aby uspokoić te niepokoje poprzez rozproszenie uwagi, bezmyślną rozrywkę, surfowanie po Internecie, w sieciach społecznościowych, a nawet sięganie po jedzenie, alkohol lub narkotyki. Ale często jest to spowodowane tym, że dusza zaniedbała prowadzenie życia modlitewnego i porzuciła je – nie mieliśmy siły „czuwać”. W ten sposób w rozproszeniu dusza jest stopniowo znieczulana przez grzech.
Jezus mówi swoim uczniom: pozostańcie tu i czuwajcie, i to wezwanie do czuwania dotyczy właśnie chwili udręki, zagrożenia, kiedy przybędzie zdrajca, ale dotyczy całych dziejów Kościoła. Jest to niezmienne przesłanie dla wszystkich czasów, ponieważ ospałość uczniów nie była tylko problemem tamtej chwili, ale stanowi problem całej historii. Pytamy więc, na czym polega ta ospałość, na czym polegałoby czuwanie, do którego wzywa nas Pan. Rzekłbym, że ospałość uczniów na przestrzeni dziejów to pewna niewrażliwość duszy wobec mocy zła, niewrażliwość na całe zło świata. Nie chcemy się zbytnio niepokoić tymi rzeczami, chcemy o nich zapomnieć; myślimy, że może nie będzie aż tak źle, i zapominamy. I nie jest to tylko niewrażliwość na zło, podczas gdy powinniśmy czuwać, aby czynić dobro, aby walczyć o moc dobra. To niewrażliwość na Boga: oto nasza prawdziwa ospałość; ta niewrażliwość na obecność Boga, która sprawia, że jesteśmy niewrażliwi na zło. Nie mamy poczucia Boga — niepokoiłby nas — i dlatego oczywiście nie wyczuwamy również siły zła i idziemy naszą wygodną drogą". (Audiencja generalna Benedykta XVI w Wielką Środę 20 kwietnia 2011)
Poprzez powrót do codziennej modlitwy, regularnej spowiedzi i częstego przyjmowania Komunii Świętej, Bóg pomoże nam skupić się na Nim. I tutaj poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi ma nieocenioną wartość, ponieważ to Jej wyznaczono rolę matki wobec każdego z nas i jako matka staje się naszym prawdziwym schronieniem.
Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do Boga. (Matka Boża w Fatimie, drugie objawienie, 13 czerwca 1917)
Moja matka jest Arką Noego. (Jezus do Elżbiety Kindelmann, Płomień miłości, Imprimatur Arcybiskup Charles Chaput)
3. „Zaczynają się martwić i zastanawiać, jak długo będzie trwał ból i czy będzie się nasilał”.
Zniechęcenie i lęk to bliźniacze demony, które starają się odebrać pokój. Są nieugiętymi przeciwnikami, nieustannie pukającymi do chrześcijańskiego serca: „Wpuść nas! Pozwól nam zamieszkać z tobą, ponieważ obsesja na punkcie tego, czego nie możesz kontrolować, pozwala ci przynajmniej kontrolować to, na co masz obsesję!”. Szalone, ale prawdziwe, nie? Robimy to cały czas.
Powinniśmy raczej niezachwianie trwać we wszystkich naszych próbach i ufnie wierzyć, że nic się nie dzieje bez pozwolenia Boga – łącznie z tym przez co przechodzi świat. Wiem, że to trudne… ale stopień, w jakim reagujemy w naszej ludzkiej woli, to stopień, w jakim jeszcze nie poddaliśmy się Woli Bożej.
Dla stałej duszy wszystko jest pokojem; sama stałość już utrzymuje wszystko na swoim miejscu; namiętności już czują, że umierają, a kto bliski śmierci myśli o wypowiedzeniu komukolwiek wojny? Wytrwałość jest mieczem, przed którym ucieka wszelki nieporządek, jest to łańcuch, który spina wszystkie cnoty. Nie będzie już nic więcej do oczyszczenia dla takiej duszy w czyśćcu, ponieważ wytrwałość wszystko uporządkowała i uczyniła drogi duszy podobne do ścieżek Stwórcy. (Jezus do sługi Bożej Luizy Piccarrety, Księga Nieba, tom 7, 30 stycznia 1906)
Z całego serca polecam „Nowennę oddania” z ks. Dolindo tym z was, którzy właśnie przechodzą przez takie próby. To piękny, pocieszający sposób, aby oddać swoje życie w ręce Boga i pozwolić Jezusowi zająć się wszystkim.
4. "W tym czasie przyszłe matki stają się podatne na sugestie, a ich wrażliwość może skłonić je do zaakceptowania interwencji, których wcześniej nie chciały”.
To jest ostrzeżenie, ponieważ w miarę nasilania się bólów porodowych wierni staną się bardziej bezbronni, a ich wiara zostanie poddana ciężkiej próbie. Wraz z załamaniem się ładu cywilizacyjnego nastąpi chaos (nawet teraz skutki gospodarcze rozprzestrzeniania się koronawirusa z Chin potrafią dotrzeć do naszych brzegów jak tsunami w ciągu zaledwie kilku tygodni). W miarę rozpadu stosunków międzynarodowych i rodzinnych, wzrosną podziały i podejrzliwość. W miarę jak ludzie coraz bardziej będą zamykać swoje serca na Boga i pogrążać się coraz głębiej w grzechu śmiertelnym, zło zyska nowe twierdze, a demoniczne manifestacje będą gwałtownie wzrastać. Jak myślisz, czym są te cotygodniowe masowe strzelaniny i ataki terrorystyczne? A wraz ze wzrostem prześladowań coraz więcej chrześcijan będzie „podatnych na sugestie” fałszywych proroków kompromisu. Już teraz wielu odchodzi od wiary, w tym wielu biskupów.
(...) ponieważ wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu. (Mt 24,12)
Przykładem są niektórzy biskupi niemieccy, którzy otwarcie sprzeciwiają się moralnemu nauczaniu Kościoła. Albo jeden z włoskich arcybiskupów, który powiedział we włoskiej telewizji państwowej, że „nadszedł czas, aby Kościół stał się bardziej otwarty na homoseksualizm i związki cywilne osób tej samej płci”:
Jestem przekonany, że nadszedł czas, aby chrześcijanie otworzyli się na różnorodność... (Arcybiskup Benvenuto Castellani, wywiad z RAI, 13 marca 2014)
„Nie możemy być usatysfakcjonowani stwierdzeniem, że homoseksualizm jest nienaturalny” – oświadczył biskup Stephan Ackermanm z Trewiru w Niemczech, dodając, że nie można „obronić” uznawania za grzech ciężki wszelkiej formy przedmałżeńskich stosunków seksualnych:
Nie możemy całkowicie zmienić doktryny katolickiej, ale [musimy] opracować kryteria, według których mówimy: w takim czy innym konkretnym przypadku jest to uzasadnione. Nie możemy ograniczać się do stwierdzenia, że po jednej stronie istnieje tylko ideał, a po drugiej potępienie”. (13 marca 2014)
Chrześcijanie, którym brak katechezy lub tacy, którzy boją się, że będą nieakceptowani lub prześladowani, ulegają wpływowi tej rażącej kazuistyki i heretyckich „propozycji”, które, jeśli zostaną przyjęte, doprowadzą do apostazji.
W tym czasie, kiedy narodzi się Antychryst, będzie wiele wojen, a właściwy porządek zostanie na ziemi zniszczony. Będzie szerzyła się herezja, a heretycy będą otwarcie głosić swoje błędy bez zahamowań. Nawet wśród chrześcijan będą się rozwijały wątpliwości i sceptycyzm w odniesieniu do wiary i doktryny katolickiej. (Święta Hildegarda, Szczegóły dotyczące Antychrysta według nauczania Pisma Świętego, Świętej Tradycji i objawień prywatnych, prof. Franz Spirago)
Amerykańska katolicka mistyczka, Jennifer (jej nazwisko pozostaje w ukryciu w celu ochrony prywatności jej rodziny) twierdzi, że słyszy, jak Jezus mówi do niej słyszalnym głosem. Jest to prosta, radosna, ale cierpiąca dusza, z którą wielokrotnie miałem okazję rozmawiać. W 2005 roku, w miesiącu, w którym wybrano Benedykta XVI, Jezus przekazał jej coś, co z perspektywy czasu wydaje się niezwykle trafną przepowiednią:
To jest godzina wielkiej przemiany. Wraz z przyjściem nowego zwierzchnika Mojego Kościoła nastąpi wielka zmiana. Zmiana, która wyeliminuje tych, którzy wybrali ścieżkę ciemności; wykluczy tych, którzy zdecydują się zmienić prawdziwe nauczanie Mojego Kościoła. (22 kwietnia 2005)
Rzeczywiście, wraz z pontyfikatem Franciszka, który później nastąpił, „zmiany” następowały szybko jedne po drugich. Zmiany, które w obecnej próbie skutkują zdemaskowaniem kąkolu w celu oddzielenia go od pszenicy.
To będzie czas wielkiej przemiany. To będzie czas, kiedy zobaczysz wielkie podziały między tymi, którzy chodzą w Moim świetle, a tymi, którzy chodzą w ciemności. (Jezus do Jennifer, 31 sierpnia 2004)
To odstępstwo i zwodzenie zostało już przepowiedziane przez św. Pawła i samego Jezusa:
Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia (2 Tes 2, 3)
Jaka to jest choroba, rozumiecie to, Czcigodni Bracia: odwrócenie się i odstępstwo od Boga (…). Kto się istotnie nad tym zastanowi, ten się musi słusznie zatrwożyć, czy czasem ta przewrotność umysłów nie jest pewną próbką i już jakby początkiem nieszczęść, które są przeznaczone czasom ostatecznym; czy czasem "syn zatracenia" (2 Tes 2, 3), o którym mówi Apostoł, nie przebywa już na tej ziemi. (Papież Pius X – encyklika E supremi apostolatus z 4 października 1903)
Największe odstępstwo od początku istnienia Kościoła jest już dzisiaj daleko posunięte. (Ralph Martin, konsultant Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji)
5. "Na tym etapie, towarzyszący kobiecie muszą zwracać uwagę na jej stan emocjonalny i być głosem rozsądku, jeśli będzie jej proponowana tzw. kaskada interwencji".
Również na tym etapie przejścia dusze muszą zwracać szczególną uwagę na natchnienia Ducha Świętego i na głos Matki Bożej – naszą pomoc i wsparcie. Musimy „czuwać i modlić się”. W ten sposób zostanie dany nam „głos rozsądku”, czyli boska mądrość, wiedza i zrozumienie.
Przyszłym losom świata grozi bowiem niebezpieczeństwo, jeśli ludzie nie staną się mądrzejsi (Papież Jan Paweł II, Familiaris consortio, nr 8)
Co więcej, poprzez modlitwę, post i czujność w obliczu pokus, Bóg uchroni nas przed fałszywymi głosami, które przedstawiają się jako „rozumne”, w tym fałszywymi prorokami „tolerancji”, którzy głoszą miłość bez prawdy; fałszywymi prorokami socjalizmu/komunizmu, którzy obiecują „równość” bez autentycznej wolności; przed fałszywymi prorokami „ekologii”, którzy budzą miłość do stworzenia, ale zaprzeczają Stwórcy. Odrzuć to! Bądź odważny! Oprzyj się „kaskadzie interwencji”, którą duch antychrysta już zaczął narzucać niczego nie podejrzewającym duszom, aby stworzyć ziemską utopię i fałszywe poczucie „pokoju i bezpieczeństwa”.
Kiedy bowiem będą mówić: «Pokój i bezpieczeństwo» – tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. (…) Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi! (1 Tes 5, 3 – 6)
Wstaje nowy dzień
Na zakończenie, moi drodzy bracia i siostry, pragnę was zachęcić, abyście nie tylko byli wierni, ale także nie bali się. Tak jak chwila narodzin dziecka jest ostatecznie radosnym wydarzeniem, pomimo naprawdę bolesnych chwil, które muszą je poprzedzić, tak nowe narodzenie, które czeka Kościół, musi być źródłem nadziei, a nie rozpaczy. Pamiętajcie o słowach naszego drogiego św. Jana Pawła II, który mówił nam, że „przekraczamy próg nadziei”.
Bóg miłuje wszystkich ludzi na ziemi i obdarza ich nadzieją na nową epokę, epokę pokoju. (Papież Jan Paweł II, Orędzie na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2000)
Wymownym jest również i to, że widzący z Medjugorje – którym powierzono bolesne „tajemnice” czekające na ujawnienie ich ludzkości – wielokrotnie powtarzali nam: „Jeśli słuchasz Matki Bożej i robisz to, co Ona mówi, nie musisz się niczego bać”. Jezus mówi to samo:
Nadszedł czas, ponieważ ludzkość weszła w okres wielkiej przemiany, która niektórym przyniesie pokój w sercach, ale dla innych będzie czasem zwątpienia i zamętu. Teraz będziecie musieli w pełni Mi zaufać. Nie bój się tego czasu, bo jeśli chodzisz w Moim świetle, nie masz się czego bać. A teraz idźcie i bądźcie spokojni, bo ja jestem Jezusem, który był, który jest i który ma przyjść. (Jezus do Jennifer, 26 sierpnia 2004)
Skoro zachowałeś nakaz mojej wytrwałości i Ja cię zachowam od próby, która ma nadejść na cały obszar zamieszkany, by wypróbować mieszkańców ziemi. Przyjdę niebawem: Trzymaj, co masz, by nikt twego wieńca nie zabrał! (Ap 3, 10-11)
Dla Was, którzy dołączyliście do małej trzódki Matki Bożej, to również czas intensywnych przygotowań:
Wszystko, co ci powiedziałem o mojej Woli nie jest niczym innym jak przygotowaniem drogi, utworzeniem wojska, zgromadzeniem narodu wybranego, przygotowaniem pałacu królewskiego, przygotowaniem terenu, na którym ma powstać Królestwo mojej Woli, abym mógł nim rządzić i władać. Tak więc zadanie, które ci powierzyłem, jest wielkie. Będę cię prowadził, będę blisko ciebie, tak aby wszystko było zrobione zgodnie z moją Wolą. (Jezus do sługi Bożej Luizy Piccarrety, 18 sierpnia 1926).
Mam nadzieję, że dzięki łasce Bożej będę kontynuował pisanie w nadchodzących tygodniach, aby was zachęcić i umocnić.
Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu z powodu radości, że się człowiek narodził na świat. Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. (J 16, 21-22)