top of page

Październik 2021



Miesięczne zestawienie wybranych materiałów publikowanych na profilu facebookowym.



27 października

Nawet ślepy odczuwa tę rzeczywistość


Fragment książki: "Orędzie Pana Jezusa do kapłanów”, ks. Ottavio Michelini


WSZYSTKO POCHODZI OD BOGA


Jezus: Gdyby ludzie robili lepszy użytek z władz swej duszy i zastanowili się nad cudowną rzeczywistością Bożą, jak dużo by z tego skorzystali!


Dziś ludzie nie myślą i niewiele zastanawiają się nad sensem życia! Żyją powierzchownie!


Pamiętaj: nie tylko "w Nim jesteśmy, w Nim poruszamy się i w Nim żyjemy", ale wszystko co posiadacie otrzymaliście ode Mnie.


Nie daliście sobie życia, ani nie wzięliście sami wiary. Nie możecie również dać sobie nadprzyrodzonego życia łaski, ani nie wzięliście sobie Kościoła: wszystko macie od Boga, wszystko pochodzi od Boga!


Lecz wielu chrześcijan i kapłanów używa i nadużywa darów Bożych, jakby były one ich własnością. Tym sposobem narusza się porządek naturalny, moralny i duchowy ustalony przez Boga. Człowiek, stworzenie rozumne, utworzone aktem nieskończonej miłości, zamiast być wiernym tłumaczem Wszechświata i w jego imieniu oddać chwałę i cześć Bogu, stał się elementem zamieszania. Pomyśl, synu, gdyby gwiazdy wyszły kiedyś ze swych orbit i zaczęły krążyć bezładnie, jaki kataklizm rozegrałby się we Wszechświecie.


Ludzie otrzymali rozum, wolę, wolność nie po to, by wprowadzać chaos (o wiele większy niż przy budowie wieży Babel). Powstał nieład w ich życiu fizycznym, nieład moralny i duchowy, nieład osobisty i rodzinny, społeczny i światowy.


Synowie - nawet ślepy odczuwa tę rzeczywistość, budowaną z diabelskim uporem przez ludzi tego przewrotnego pokolenia.


Nawet w Kościele panuje nieład, jak również w życiu wielu Moich kapłanów! Ludzie tego wieku, zamiast zachować logiczne zmiany natury, rozumu i wiary, zamiast spoglądać na jasną gwiazdę, umieszczoną przez Boga dla rozproszenia ciemności tego świata, by uczynić łatwiejszą i pewniejszą drogę wiodącą do tego celu, ludzie odwrócili porządek ustalony przez Najwyższego. Kataklizm będzie się równał przyczynom, które go wywołały. Będzie to następstwo tego niesłychanego nieporządku, jakiego nie było we wszystkich nieszczęściach wieków minionych.


BÓG JEST PORZĄDKIEM (BEZ BOGA...)


Jezus: Niech ludzie się nie łudzą. Porzucając Boga, dobroć nieskończoną, dali się wykoleić mocom piekielnym i przewrotnym duchom. Dążąc do własnej zguby, stwarzają nieporządek i chaos niespotykany, niszczą oni porządek ustalony przez Boga.


Bóg jest porządkiem i człowiek znajduje w Nim pokój na ziemi, będący wstępem i zarodkiem jego szczęścia wiecznego. Ludzie dobrej woli powinni z łaską Bożą współpracować. Powinni współpracować ze Mną biskupi, kapłani i dobrzy chrześcijanie, by przywrócić porządek moralny zniszczony przez grzech. Powinni, łącząc się w miłości i pokucie, przyprowadzić do Boga dusze, wyrwane Mu przez grzech.


Środkami do tej współpracy, której żądam od was wszystkich, są jak zawsze: Wiara, Nadzieja i Miłość, Roztropność i Sprawiedliwość, Moc i Wstrzemięźliwość, jak również: modlitwa, sakramenty oraz wewnętrzna i zewnętrzna pokuta.


Używajcie środków pewnych, doświadczonych przez wszystkich świętych! Wierzcie, kochajcie, ufajcie bez granic, a staniecie się cudownie płodni. Błogosławię cię, synu, kochaj Mnie. Nie wątp nigdy, bo Ja jestem wierny Moim obietnicom.



Źródło: „Orędzie Pana Jezusa do kapłanów”, ks. Ottavio Michelini

 

26 października

Rozpoznawanie duchów


Jedną z niezwykle ważnych umiejętności, wysoko cenionych wśród pierwszych chrześcijan, była umiejętność rozpoznawania duchów; innymi słowy – krytyczne i mądre spojrzenie na człowieka. Chodziło o to, aby w stosunkowo krótkim czasie możliwie precyzyjnie ustalić, z kim chrześcijanin ma do czynienia. Wybranie bowiem za towarzysza złego człowieka, wcześniej czy później kończyło się klęską dla wierzącego.


Słabość czy zła wola?


Istnieje podstawowe rozróżnienie między ludźmi, którzy czynią źle z powodu swojej słabości a tymi, którzy czynią źle z powodu złej woli. Pierwsi chcą czynić dobrze, ich serce tęskni za wielkimi wartościami moralnymi, ale wola jest niezwykle słaba. Ulegają oni wszystkim pozorom korzyści, jakimi kusi człowieka grzech. Stąd też zło czyni ich swymi niewolnikami. Mimo że chcą dobra, ciągle się potykają. Ludzi takich poznajemy po tym, że szukają towarzystwa ludzi dobrych i mocnych moralnie, w ich bowiem sąsiedztwie łatwiej potrafią uporać się ze swoją słabością, łatwiej trwać przy Bogu, przy dobru, łatwiej odnieść zwycięstwo nad złem. Oni ciągle czekają na wybawienie, oni ciągle szukają Wybawiciela, a jeśli stają przed Bogiem, ich modlitwą najczęściej jest prośba: „Panie, ulituj się nade mną”.


Drugi typ ludzi to ci, którzy czynią źle dlatego, że ich serca zostały opanowane przez zło. Oni w czynieniu zła szukają satysfakcji i radości, są nastawieni na niszczenie, na to, aby drugiego człowieka również wciągnąć na drogę zła. Ludzie ci są narzędziami w ręku zła i cieszą się, jeśli to zło przez ich działanie wzrasta. Poznajemy ich po tym, że unikają ludzi prawych i uczciwych. Nie chcą tego towarzystwa i źle się w nim czują. A jeżeli szukają człowieka sprawiedliwego to po to, żeby uczynić z niego swoją ofiarę, aby go dręczyć.


(…) chcąc spełnić zadanie, jakie Bóg nam wyznaczył na ziemi, winniśmy prosić Boga o dar rozpoznania, z jakimi ludźmi mamy do czynienia, o jasne rozeznanie, czym są wypełnione ich serca. Jeżeli ich serca wypełnione są duchem miłości, dobroci i sprawiedliwości, to nasze spotkanie z nimi może być niezwykle twórczym i szczęśliwym. Jeżeli ich serca wypełnione są ludzką słabością i grzechami, które się z tej słabości wywodzą, nasze spotkanie z nimi będzie twórcze o tyle, o ile pomożemy im w wejściu na drogę prawdy, w wyzwoleniu się z tej słabości. Jeżeli natomiast spotkamy człowieka, w którego sercu mieszka zło, trzeba wobec niego zachować możliwie jak największy dystans, a zabiegać o bliskie spotkanie z Chrystusem. Zło jest tak potężne, że na początku potrafiło pokonać całą ludzkość, tym bardziej potrafi rozprawić się z nami. Jeśli do człowieka opanowanego przez zło pójdziemy razem z Chrystusem, ocalimy siebie i istnieje szansa, że pomożemy również temu człowiekowi. Zbyt często popełniamy błąd uważając, że wszyscy ludzie są dobrzy, a jeżeli grzeszą to tylko ze słabości. Łatwo wówczas dostać się w potężne łapy zła, które niszczy. Za taką pomyłkę płaci się ogromną cenę.



Autor: Ks. Edward Staniek

 

22 października

Św. Jan Paweł II : „Moralnie niedopuszczalne jest nadawanie sankcji prawnej praktyce homoseksualnej"


W przemówieniu wygłoszonym podczas modlitwy „Anioł Pański” 20 lutego 1994, Papież skrytykował organy władzy Unii Europejskiej w kontekście legalizacji „małżeństw homoseksualnych” i adopcji dzieci przez pary żyjące w związkach jednopłciowych.

"W tym miejscu trzeba wspomnieć o głośnej i znanej rezolucji, przyjętej niedawno przez Parlament Europejski. Nie ma ona na celu jedynie obrony osób o skłonnościach homoseksualnych przed niesprawiedliwą dyskryminacją. Z takim celem zgadza się także Kościół, więcej ‒ popiera taką postawę i sam ją przyjmuje, jako że każdy człowiek zasługuje na szacunek. Moralnie niedopuszczalne jest natomiast nadawanie sankcji prawnej praktyce homoseksualnej. Wyrozumiałość wobec tych, którzy grzeszą i nie są w stanie uwolnić się od tej skłonności, nie jest przecież równoznaczna ze złagodzeniem wymogów normy moralnej (por. Veritatis splendor, 95). Chrystus przebaczył kobiecie cudzołożnej, ratując ją przed ukamienowaniem (por. J 8, 1-11), ale zarazem powiedział jej: «Idź, a od tej chwili już nie grzesz!» (J 8, 11).


Mówię to z wielkim smutkiem, bo wszyscy żywimy wielki szacunek dla Wspólnoty Europejskiej, dla Parlamentu Europejskiego; wiemy, jak bardzo zasłużona jest to instytucja. Trzeba jednak powiedzieć, że rezolucja Parlamentu Europejskiego domaga się prawnego uznania nieładu moralnego. Parlament w sposób nieuprawniony nadał walor prawny zachowaniom dewiacyjnym, niezgodnym z zamysłem Bożym: wiemy, że człowiek ulega słabościom, ale Parlament w ten sposób poparł ludzkie słabości.


Nie uznano faktu, że prawdziwym prawem człowieka jest zwycięstwo nad samym sobą, które pozwala żyć w zgodzie z prawym sumieniem. Bez podstawowej świadomości norm moralnych życiu ludzkiemu i godności człowieka grozi rozkład i zniszczenie. Zapominając o słowach Jezusa: «prawda was wyzwoli» (J 8, 32), próbuje się ukazać mieszkańcom naszego kontynentu zło moralne, dewiację, swoistą niewolę jako drogę wyzwolenia, fałszując samą istotę rodziny.

Nie może stanowić prawdziwej rodziny związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet, a tym bardziej nie można przyznawać takim związkom prawa do adopcji osieroconych dzieci. Dzieciom tym wyrządza się poważną krzywdę, ponieważ w takiej «rodzinie zastępczej nie znajdują ojca i matki, ale «dwóch ojców» albo «dwie matki».


Ufamy, że parlamenty krajów europejskich zdobędą się na dystans w stosunku do tej propozycji i w obchodzonym obecnie Roku Rodziny będą chronić rodziny, z których składają się nasze społeczeństwa i narody o pradawnych tradycjach, przed tym fundamentalnym zagrożeniem. Bez wątpienia jednak stajemy tu wobec straszliwej pokusy. Pierwsza niedziela Wielkiego Postu przypomina nam Chrystusa, który stanął twarzą w twarz z odwiecznym Kusicielem człowieka i pokonał go: to zwycięstwo zapowiadało triumf paschalny, który miał się dokonać przez krzyż i zmartwychwstanie. Chrystus mówi nam ‒ chrześcijanom i Europejczykom ‒ że ten rodzaj zła można zwyciężyć jedynie modlitwą i postem. Tak, nie zdołamy pokonać tego zła, tej groźby w inny sposób. Jedyne instancje, do jakich możemy się odwołać, to prawe, zdrowe sumienie i poczucie odpowiedzialności narodów, które nie mogą dopuścić, by zniszczono rodzinę, ponieważ od niej zależy przyszłość każdego z nas.


[...] Kościół raz jeszcze wsłuchuje się w wezwanie Chrystusa i przyjmuje je tak, jak kiedyś Apostołowie. Przestańmy być ludźmi małej wiary i stawajmy się ludźmi modlitwy i pokuty! «Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy (...) zginiecie» (Lk 13, 3) ‒ mówi Chrystus. Słowa te nie zostały wypowiedziane na darmo: wielokrotnie w przeszłości znalazły potwierdzenie. Nie znamy dnia ani godziny (por. Mt 25, 13)! [...] Tylko w Nim jest zbawienie człowieka ".

 

21 października

Zarzućcie czerwoną farbę na waszych ustach, twarzy, paznokciach


Fragment książki "Dialogi” Ludmiły Krakowieckiej


1916-1918 [Jezus] (…) Do tego zmierza moda – zmienna, a zawsze jednaka w tym, by działać jak płachta czerwona na zwierzęce instynkty człowieka. Kodeks światowy zatwierdza oczywiście modę i choćby była wyuzdanie bezwstydna, jest dobrą i tak się ubierać wypada.


A jednak Ja wam powiem, że nie dla was, dzieci, kodeks księcia [ciemności]-szatana i nie chcę widzieć w ten sposób modnych strojów u was. Chcę, by dzieci Moje ładnie się ubierały, ale piękno jest proste, czyste i harmonijne. Uspokaja i koi, nie podnieca do złego, a pociąga ku dobremu – jest nieodłączne od głębokiej czystości. Tę prostotę pełną piękna i harmonii chcę widzieć w ubiorze dzieci Moich. Nie dziwactwo, nie śmieszne, dewocyjne kreacje, nie zaniedbanie, ale piękno proste i Boże nawet w waszych strojach.


I jeszcze jedno chcę wam, córeczki ukochane, powiedzieć. Znam wasze serca i wiem, że w intencji nie grzeszycie, ale zarzućcie tę wstrętną pieczęć szatana – nieczystości – czerwoną farbę na waszych ustach, twarzy, paznokciach. Toć przecież najgrubszy, odrazę budzący sygnał, mówiący: chcę grzeszyć! To od wieków symbol jawnogrzesznic światowych. Nie chcę go widzieć u tych, które mają być czystymi dziećmi Boga, czystymi Czystością Samą. Choć serca wasze są czyste, nie kłamcie wyglądem zewnętrznym napiętnowanym szatańskim symbolem nieczystego grzechu.


Źródło: „Dialogi”, Ludmiła Krakowiecka

 

21 października

W Bogu kocha się i rozumie Polskę bardziej


Fragment książki "Zadanie Polski” Anny Dąmbskiej


Mówi matka: „Wiem, żeś ostatnio zrozumiała, że „w Bogu” kocha się Polskę więcej, a rozumie nieskończenie lepiej i głębiej. „W Bogu” kochali Polskę i Słowacki, i Norwid, i Mickiewicz oraz tysiące ludzi mniej zdolnych, ale wszystkie swe siły oddających na jej służbę. Według ocen ludzkich ‒ to prorocy, działacze, dowódcy, urzędnicy, artyści; według naszych, tu, to przede wszystkim ludzie żyjący w Bogu, w miłości ‒ święci. (...)


Wracając do sławnych Polaków. Mnie najbliżsi są artyści, ci którzy tworzyli i tworzą nadal wspaniałe dzieła: tu na chwałę Bogu, na ziemi ku pomocy ludziom, z miłości. Słowacki jest wspaniały. To jeden z najpotężniejszych „duchów” w Polsce, jeden z jej przewodników, „orłów, ,...u których skrzydeł Duch wisi Narodu”. Prowadzi go nadal.


Widzisz, każdy z nas tu (w Królestwie Bożym), od najpotężniejszych do najskromniejszych, miał (na ziemi) swoje zadanie, ku któremu Bóg go przeznaczył. I nie w wielkości zadania ‒ bo to Bóg wyposaża w odpowiednie do zadania talenty ‒ ale w wierności wypełnienia go leży świętość. Świętość ‒ to wierność Bogu w przeżywaniu swojego życia. Mogę ci powiedzieć, że tymi wiernymi Bogu byli i Żółkiewski, i św. Kazimierz, i św. Andrzej Bobola, i Piotr Skarga, i Stańczyk (tak!), i książę Józef Poniatowski, i Kościuszko, i Traugutt, i brat Albert, i ojciec Kolbe, i Urszula Ledóchowska...


Wyliczyłam ci tych ludzi, których znasz z historii Polski i otaczasz szacunkiem. Nikt z nich nie wyparł się swojego zadania, którym było kształtowanie własnym przykładem ducha narodu, pogłębianie jego dojrzałości, a więc powolne podprowadzanie ku Bogu, tak aby kiedyś był w stanie zrozumieć swoje zadanie w planie Bożym i mógł je zrealizować. Ponieważ zadanie Polski jest wysokie, zaszczytne i jak gdyby kluczowe dla realizacji praw Bożych w ludzkości, naród nasz był długo i cierpliwie uczony, aby fałszywym krokiem nie zniweczył ich ani nie spaczył. Od najdawniejszych wieków po lata ostatnie uczono Go kolejno wielu spraw, które teraz są już własnymi cechami narodowymi.


Te cechy to kamień węgielny, na którym wyryte będą teraz wasze prawa, będące zarazem odbiciem praw Bożych, zbliżające was, a potem całą ludzkość, ku budowaniu Królestwa Bożego ‒ celu ludzkości”.



Źródło: „Zadanie Polski” Anna Dąbska (nihil obstat: Ks. Abp Andrzej Dzięga, 23 kwietnia 2021 r.)

 

Fot. VICONA / CC BY-NC-ND 4.0

24-Godziny-Męki-Pańskiej-za-Polskę-_baner.jpg
bottom of page